Jeśli lubisz czekoladę, ten przepis jest właśnie dla Ciebie. Mocno czekoladowe ciasteczka brownie. Są delikatne i mokre w środku. Dzieci je wprost uwielbiają. U mnie znikają zaraz po upieczeniu.
Do rondelka wkładamy masło i delikatnie podgrzewamy na małym ogniu. Gdy zacznie się roztapiać dodajemy 150 g połamanej na kosteczki czekolady (pamiętajcie, że 50g ma na razie zostać ;)) i mieszamy do roztopienia. Odstawiamy do ostudzenia.
Jajka z cukrem ubijamy przez ok. 5 minut na puszystą masę. Dodajemy do nich masę maślano-czekoladową i mieszamy lub wolno zmiksujemy do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i ponownie mieszamy do połączenia się składników.
Dodajemy resztę czekolady (50 g) pokrojonej w drobną kosteczkę (ja każdą tabliczkę kroję na 6 kawałków). Wstawiamy na 10 minut do zamrażarki (lub na ok. pół godziny do lodówki).
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C.
Dużą blachę wykładamy papierem do pieczenia lub matą do pieczenia.
Nabieramy po łyżeczce masy, robimy z niej kulkę i układamy na blaszkę z zachowaniem odstępów (ciasta nie trzeba rozpłaszczać).
Pieczemy przez około 10 minut.
W celu ostudzenia i odparowania wykładamy na kratkę. Po wyjęciu z piekarnika ciasteczka będą miękkie w środku, zastygają dopiero po ostudzeniu.
Ciasteczka można długo przechowywać w zamkniętym słoiku.